FABRYKABRYK
Komentarze: 0
A to chyba z zamiłowania i podziwu dla bezdusznych urządzeń, sam nie wiem. Jednak chyba każdy kto był w jakiejś fabryce ze zdumieniem patrzył na linie produkcyjne. Tak mi sie przynajmniej wydaje.
FABRYKABRYK
Szum harmonii zgranych ruchów,
już na wrotach czuć wibracje.
Zgrzyt, pisk, stukot wielkich tłoków,
zgodne z planem instalacje.
To maszyny monstrualne pełnią okazale misje,
bez zmęczenia, w ciągłym biegu.
Tu się spełnia ludzkie wizje,
tylko tu na wielkiej hali stoją auta bez przebiegu.
Sprytna praca podajnika,
z siłownikiem ciśnieniowym.
Gdzie w szeregu stal przemyka,
stając się częścią budowy.
Od suchego bloczka stali,
do ukształtowania części.
Przez zasady, sole, kwasy,
aż po atestu pieczęci.
Spacyfikowany chaos,
pod napięciem z fabryk innych.
Gwar tu na dzień, gwar i na noc,
huk potężnych ciężkich sprzętów, aż czasami dziwnie zwinnych.
Za sterami mały ludzik,
pcha paluchy w te guziki.
Pewnie często mu się nudzi,
bo maszyny nie ludziki.
Nagle znikąd wszystko staje,
jak pojazdy po kolizji.
Już podajnik nie podaje,
już nie spełnia ludzkiej wizji.
Gdzieś w etapie dziewiętnastym,
skończył się żywot robota.
Zbiera się tam grupa majstrów,
by znów tknąć go do żywota.
Bez finiszu ale z sensem,
trwa ta cała kawalkada.
Podsumuję to tym wersem,
nic się w życiu tak nie składa.
Dodaj komentarz